To, że Miejski Dom Kultury pod rządami nowego dyrektora zmienił swoje oblicze, widać już gołym okiem. Odnowiona strona internetowa, logo, którego dotąd nie było, a także szereg przedsięwzięć różniących się od tych jeszcze do niedawna proponowanych mieszkańcom to tylko niektóre oznaki zachodzących przemian. Szef MDK-u, Piotr Filipowicz zdradził nam swoje plany i pomysły na funkcjonowanie placówki.

Pomysły się kłębią

Minęły już dwa miesiące od momentu, kiedy zasiadł Pan w fotelu dyrektora MDK-u. Czy przekraczając jego progi, nie doznał Pan zawodu i rozczarowania choćby nie najlepszą bazą techniczną?

- Nie spodziewałem się wcale, że przyjdę do nowego, klimatyzowanego i świetnie wyposażonego obiektu, dlatego nie odczuwam zawodu. To prawda, że nie wiedziałem, czego się spodziewać pod względem technicznym. Zresztą budynek MDK-u jest tak duży, że do tej pory napotykam w nim na nowe sprzęty. Rzeczywiście, wyposażenie nie stanowi szczytu techniki, ale w niektórych przypadkach ma to swoje plusy. Przykładem tego są choćby stare projektory kinowe. Będziemy je wykorzystywać, choć wymagają one konserwacji. Zamierzamy realizować przedsięwzięcia, na które nas stać i z użyciem tego sprzętu, którym dysponujemy. Jestem zwolennikiem hasła „chcieć, to móc”. Myślę, że ludzie nie przychodzą do MDK-u po to, by rozkoszować się wygodnymi fotelami, tylko po kawałek sztuki, choć oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że mamy XXI w. i pewne standardy obowiązują.

Wielkimi krokami zbliża się sezon letni. Co, oprócz Dni i Nocy Szczytna, MDK zaproponuje w tym czasie mieszkańcom i turystom?

- Trwają zaawansowane prace nad kalendarzem letnich imprez. Nasze zamierzenie jest takie, by co tydzień w mieście coś się działo i by nie były to tylko otwarte igrzyska typu Dni i Noce Szczytna. Na 20 czerwca zaplanowaliśmy powitanie lata w formie etnicznej i kameralnej, bez wielkiej pompy. Zaprosiliśmy do współpracy Transkapelę Roberta Wasilewskiego, zespół ze Szczytna, który do tej pory nie miał w mieście zbyt wielkiego pola do popisu. Specjalne widowisko przygotują też emdekowskie pracownie, zaprezentuje się również rosnąca w siłę drużyna łucznicza. Na początku lipca we współpracy ze Sceną 9 organizujemy wieczór poezji śpiewanej na dziedzińcu zamkowym. Wcześniej, bo w czasie długiego majowego weekendu proponujemy mieszkańcom koncert pt. „Zaczarowany świat operetki”, podczas którego wystąpią sopranistka Maryla Gralczyk i tenor Zdzisław Kordyjalik. Także w maju na deskach MDK-u zaprezentuje się Teatr Jaracza z Olsztyna w spektaklu „Ich czworo. Tragedia ludzi głupich w trzech aktach”.

Czego możemy się spodziewać poza sezonem?

- Pomysły się kłębią, a ich realizacja jest w toku. Zaczęliśmy już cykl spotkań okołoliterackich poświęconych słowu, które na dobre ruszą jesienią. W okolicy Dnia Matki gościć będziemy olsztyńską literatkę i dziennikarkę Iwonę Łazicką - Pawlak. Myślimy o zorganizowaniu warsztatów literacko-dziennikarskich. Ważne miejsce w naszej ofercie zajmie kino. Chcemy przyzwyczaić do niego mieszkańców, pokazać, że ma ono sens w takim mieście jak Szczytno. Nie zamierzamy jednak konkurować z multipleksami i wszechobecnym tam popcornem. Będziemy prezentować kino studyjne, bardziej ambitne, zmuszające do myślenia, czego przykładem jest choćby projekcja „Czterech nocy z Anną” Jerzego Skolimowskiego. W przyszłości mamy zamiar stworzyć coś, co roboczo nazywamy MDKoff - rodzaj Dyskusyjnego Klubu Filmowego. Planujemy również weekendowe prezentacje kina familijnego, bajek i filmów przygodowych dla całych rodzin. W założeniu mają one nawiązywać do dawnych poranków. Będziemy czuwać nad doborem repertuaru i pokazywać także starsze, bardzo dobre filmy. Nie zabraknie też głośnych ostatnio produkcji polskich, takich jak np. wyświetlany już „Popiełuszko”. Założenie jest takie, żeby mieszkańcy Szczytna nie musieli jeździć do Olsztyna, by obejrzeć te filmy. Myślimy także o spotkaniach z plastyką i fotografią. W przyszłości zamierzamy organizować wystawy, ale na razie nie mamy do tego odpowiedniego miejsca.

Na pewno liczy się Pan z tym, że nie wszystkie te przedsięwzięcia przyciągną do domu kultury tłumy.

- Frekwencja nie jest głównym czynnikiem, który miałby nas do czegoś pchać. Kierując się tylko nią, stalibyśmy się demagogami kulturalnymi. Dlatego staramy się znaleźć złoty środek. Będziemy go wypracowywać razem z mieszkańcami, kierując do nich zróżnicowaną ofertę. To wymaga czasu.

Objęcie przez Pana funkcji dyrektora dla wielu było zaskoczeniem, głównie z powodu pańskiego młodego wieku. Jak po tych dwóch miesiącach układają się Pana relacje z pracownikami MDK-u i czy w najbliższym czasie planuje Pan jakieś zmiany kadrowe?

- Zmian kadrowych nie planuję. Na razie współpraca z pracownikami układa się bardzo dobrze. Efekty tego będzie można wkrótce zobaczyć. O dobrej współpracy świadczy liczba i jakość organizowanych przez nas imprez oraz ich ranga. To zasługa całej kadry. Na pewno nastąpią zmiany w strukturze domu kultury. Do tej pory cała jego działalność była skierowana na funkcjonowanie poszczególnych pracowni. Obecnie trzonem naszej pracy ma być wychodzenie z ofertą na zewnątrz, a nie zamykanie się w enklawie. Mamy zachęcać ludzie do tego, żeby do nas przychodzili. Zmieni się też zakres obowiązków niektórych pracowników. Na przykład Andrzej Materna będzie się zajmował organizacją i promocją imprez. Wśród jego zadań znajdzie się również sprawowanie pieczy nad pozostałymi instruktorami. Zamierzam też usprawnić przepływ informacji po to, by każdy z pracowników dokładnie wiedział od początku do końca, co do niego należy. To bardzo ułatwia codzienne funkcjonowanie, zwiększa efektywność.

Na stałe mieszka Pan w Olsztynie. Praca w Szczytnie wiąże się z codziennymi dojazdami. Czy nie są one kłopotliwe?

- Dojazdy nie stanowią dla mnie wielkiej uciążliwości. Najbardziej nieprzyjemna jest sama droga Olsztyn - Szczytno, a konkretnie jej stan techniczny i panujących ruch. Dojeżdżanie ma też i plusy. To czas, żeby na dobre się obudzić (śmiech), a także by przemyśleć pewne sprawy zawodowe. Z kolei w drodze powrotnej przypominam sobie o wielu rzeczach, których nie zdążyłem zrobić i kończę je w domu.

Rozmawiała

Ewa Kułakowska

* informacje o imprezach organizowanych przez MDK znaleźć można na stronie: www.mdk.szczyno.pl