Czy większy dostęp do broni palnej poprawi bezpieczeństwo obywateli? Za takim

rozwiązaniem opowiada się nowy minister sprawiedliwości, który przygotował już nawet

stosowny projekt ustawy. I choć pomysł ten ma swoich gorących zwolenników, to jednak w

środowisku szczycieńskim trudno usłyszeć aprobujące go głosy.

Ryzykowny pomysł

WIĘCEJ BEZPIECZEŃSTWA CZY PROWOKOWANIE NIESZCZĘŚĆ

Pomysł ułatwienia obywatelom dostępu do broni palnej nie jest nowy. Ostatnio jednak

dyskusja wokół niego stała się bardziej ożywiona, a to za sprawą nowego ministra sprawiedliwości. Andrzej Czuma, który spędził ponad 20 lat w Stanach Zjednoczonych zdecydowanie opowiada się za szerszym dostępem do broni, zwłaszcza we własnym domu. Inicjatywa budzi liczne kontrowersje, tym bardziej, że gotowy jest już projekt ustawy regulującej te kwestie. Zakłada on m.in., że broni i amunicji nie mogą posiadać osoby poniżej 21 lat, karane prawomocnym wyrokiem za przestępstwa umyślne oraz takie, u których stwierdzono stan chorobowy lub istotne zaburzenia psychiczne. Nowością w stosunku do obecnie obowiązujących przepisów jest to, że pozwolenia na broń miałyby być wydawane w drodze decyzji administracyjnej przez właściwego wójta, burmistrza lub prezydenta miasta. Teraz broń i amunicję można posiadać na podstawie pozwolenia wydanego przez komendanta wojewódzkiego policji.

Pomysł nowego ministra sprawiedliwości wywołuje skrajne emocje. Jego zwolennicy twierdzą, że wprowadzenie go w życie zwiększyłoby poczucie bezpieczeństwa obywateli. Z kolei przeciwnicy obawiają się, że szerszy dostęp do broni to prowokowanie nieszczęść i ryzyko, że trafi ona w ręce nieodpowiedzialnych, a nawet groźnych dla otoczenia osób.

NIE MA UZASADNIENIA

A co o inicjatywie ministra sądzą przedstawiciele prawa i mieszkańcy Szczytna? Przeciw proponowanym rozwiązaniom opowiada się komendant wojewódzki policji insp. Sławomir Mierzwa. - Biorąc pod uwagę stan zagrożenia przestępczością, przede wszystkim w kategoriach związanych z brutalnym działaniem sprawców, a tych zdarzeń jest marginalna liczba, nie ma to uzasadnienia - tłumaczy komendant. Jego zdaniem zwiększony dostęp do broni mógłby pociągnąć za sobą szereg poważnych konsekwencji związanych chociażby z nieumiejętnym posługiwaniem się nią, czy złą oceną sytuacji prowadzącą w krytycznym momencie do wypadku. Do tego jeszcze doszłoby ryzyko wynikające z niewłaściwego przechowywania i ułatwionego dostępu np. dla nieletnich. Komendant podkreśla też, że w Polsce nie ma tradycji wynikającej z wieloletnich doświadczeń posiadania broni. Potrzeby szerszego dostępu do niej nie odzwierciedlają też odczucia obywateli. - Społeczna ocena pracy policji i poczucie bezpieczeństwa stale rośnie - mówi Sławomir Mierzwa, powołując się na przeprowadzone niedawno badania opinii publicznej. Wynika z nich, że ponad 75% mieszkańców naszego regionu uważa za mało prawdopodobne włamanie do swojego domu. - Ten wskaźnik niczym nie uzasadnia konieczności posiadania broni - konkluduje komendant.

NIEDOBRY WZÓR

Podobnego zdania jest stojąca na czele Prokuratury Rejonowej w Szczytnie Dorota Krzyna. Krytykuje pomysł, by to organy samorządu terytorialnego wydawały pozwolenia. Według niej obecnie obowiązujące zapisy ustawy o broni i amunicji są w pełni wystarczające. - Jeśli ktoś naprawdę potrzebuje dziś broni do obrony swojego życia i mienia, to pozwolenie na nią może uzyskać. Nie widzę jednak potrzeby, by każdy dorosły obywatel w Polsce posiadał broń - uważa Dorota Krzyna. Według niej wzorowanie się na rozwiązaniach amerykańskich nie jest najszczęśliwszym pomysłem. - Czy te wszystkie strzelaniny pokazywane w telewizji nie są efektem tego, że często osobom niezrównoważonym umożliwiono posiadanie broni? - zastanawia się prokurator. Paweł Dańkowski, który przez pewien czas mieszkał w Stanach Zjednoczonych także sceptycznie odnosi się do inicjatywy ministra. Zwraca uwagę, że system kontroli i regulacji posiadania broni w USA nie zdaje egzaminu. - Sprzedawcy często sprzedają broń na dowód, nie sprawdzając predyspozycji kupującego. Stąd później np. strzelaniny w szkołach. Nie jest to dobry wzór do naśladowania - uważa Paweł Dańkowski.

SPOŁECZEŃSTWO NIE DOROSŁO

Przeciw rozszerzeniu dostępu do broni palnej jest także Stefan Jankowski, którego brat taksówkarz został kilkanaście lat temu brutalnie zamordowany przez bandytów. - To nie rozwiąże problemu, a stworzy nowe. Nie jestem pewien, czy to zwiększy poczucie bezpieczeństwa - mówi. - Nasze społeczeństwo do tego nie dorosło. Posiadanie broni wiąże się przecież z ogromną odpowiedzialnością - dodaje Stefan Jankowski.

(łuk, o)